Portowcy w sobotnie popołudnie wygrali z płocką Wisłą 2:0 i umocnili swoją pozycję na podium PKO BP Ekstraklasy.Strzelcami bramek dla Pogoni byli Adrian Benedyczak i Michał Kucharczyk.
Portowcy w sobotnie popołudnie wygrali z Wisłą Płock 2:0 i umocnili swoją pozycję na podium PKO BP Ekstraklasy. Strzelcami bramek dla Pogoni byli Adrian Benedyczak i Michał Kucharczyk.
Po słabym meczu i porażce w Warszawie kibice w Szczecinie spodziewali się rewolucji w składzie Pogoni. Trener Kosta Runjaić znów zaskoczył wszystkich i dokonał tylko dwóch zmian. Do pierwszej jedenastki wrócił Kacper Kozłowski, który zmienił Kacpra Smolińskiego, a w ataku zamiast Adama Frączczaka zameldował się Adrian Benedyczak. Fani Portowców oczekiwali od swojej drużyny tylko jednego – trzech punktów zdobytych ze będącą w słabej formie Wisłą Płock. Pogoń zaczęła od mocnego uderzenia. Już w pierwszej minucie stuprocentową sytuację po podaniu na piąty metr od Kowalczyka miał Kucharczyk, ale nieczysto uderzył w piłkę. W 16 minucie Portowcy otworzyli wynik spotkania. Na lewym skrzydle nawinął obrońcę Kozłowski, a następnie posłał dośrodkowanie wprost na głowę Benedyczaka, który pewnym strzałem pokonał Krzysztofa Kamińskiego. Pierwszą ciekawą akcję goście przeprowadzili dopiero w 28 minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony próbował uderzyć Szwoch, ale piłka po jego strzale poleciała w kosmos. W 30 minucie na indywidualny rajd zdecydował się Benedikt Zech. Nasz stoper chyba sam był zaskoczony tym, że dotarł aż pod pole karne i oddał strzał, który nie sprawił dużych problemów Kamińskiemu. Po zdobyciu bramki Portowcy weszli na zdecydowanie niższe obroty i na przerwę zeszliśmy tylko z jednobramkowym prowadzeniem.
Strzelec bramki Adrian Benedyczak doznał urazu podczas pierwszej części meczu i w przerwie został zmieniony przez Lukę Zahovicia. W 49 minucie znów niebezpiecznie zrobiło się pod bramką Stipicy. Po rzucie rożnym głową uderzył Alan Uryga, ale na nasze szczęście piłka trafiła tylko w poprzeczkę. W 56 minucie pierwszy raz w tym meczu pokazał się Gorgon. Przedarł się do przodu i oddał strzał na bramkę Wiślaków, ale bez większego zagrożenia. W 64 minucie trener Sobolewski dokonali kilku zmian i chwile po wznowieniu gry zamieszanie wykorzystał Kucharczyk, urwał się obrońcom i pewnym strzałem między nogami bramkarza zdobył bramkę na 2:0. W 69 minucie fatalnie zagrał piłkę Podstawski i pod naszym polem karnym przejął ją Tuszyński. Napastnik gości próbował lobować bramkarza, ale i tym razem mieliśmy dużo szczęścia, bo uratował nas słupek. W 77 minucie trener Kosta Runjaić wpuścił na boisko Kurzawę i Frączczaka i miał nosa szkoleniowiec Pogoni, bo już minutę później obaj piłkarze stworzyli akcję bramkową, którą wykończył kapitan Portowców. Niestety po analizie VAR bramka została anulowana. Portowcy atakowali do końca tego spotkania, ale nie zdołali już podwyższyć wyniku. W końcu oczekiwania kibiców zostały spełnione. Pogoń wygrała więcej niż 1 bramką, grała do końca ofensywnie i zdobyła kolejne cenne trzy punkty.
Źródło – pogonsportnet.pl
Permalink
Kto jak nie Pogoń?! PORTOWA DUMA!!!